literature

[APH] PolHun fanfic: Bez Slow - rozdzial pierwszy

Deviation Actions

PepeBezFetory's avatar
Published:
1.4K Views

Literature Text

Bez Słów – rozdział pierwszy
- To już chyba wszystko – powiedziała do siebie Erzsébet wrzucając ostatnią partię brudnych ciuchów do pralki.
Sprzątanie ubrań nie było czasochłonne jednak fakt ,że Feliks nadal nie powrócił oznaczał iż chłopak autentycznie miał dosyć marudzenia Elki i wybrał się na spacer dookoła bloków połączony z ewentualnym zakupem piwa w monopolowym. Bo w końcu musi się od stresować chłopak a i Ela zimnym piwem nie pogardzi.
Powróciwszy do pokoju rozejrzała się. Piłka odłożona na szafę, odzież w pralce, papierów lepiej nie ruszać bo cholera wie co z tego jest potrzebne, łóżko pościelone (w miarę), została graciarnia pod nim.
W owym stosie przedmiotów Elizka spodziewała się znaleźć ciekawe pamiątki z przeszłości. Przecież zawsze takie rzeczy wrzuca się pod łóżko.
Trzymając się swojego niemiłosiernie bolącego brzucha, dziewczyna usiadła na podłodze i zajrzała pod posłanie swoje i Feliksa.
Jej oczom ukazały się najróżniejsze bety. Poza sporą ilością kurzu były tam przedmioty takie jak: opakowania po chipsach, całkiem dobrą jeszcze szablę husarską, pełno butelek po piwie, wódce i tokaju, stare podkowy Wiesi z czasów gdy była pełnowymiarowym koniem a nie kucem, dwa kieliszki które zaginęły tydzień temu oraz nie wiedzieć czemu, butelkę po Persilu. Na samym końcu znalazła małe pudełko z wystającymi na zewnątrz kartkami.
- Jeśli Feliks w sekrecie przegląda świerszczyki to przez miesiąc śpi na wycieraczce, guzik mnie obchodzi ,że to jego dom ! – warknęła lekko podenerwowana Eliza.
Wyciągnęła opakowanie spod łóżka i zajrzała do środka. Jej oczom ukazała się kolekcja … komiksów z Polanballem (z komiksów nigdy się nie wyrasta !) oraz jej własne tomy Yaoi które jak uważała dotychczas – zaginęły bez śladu.
Panna Héderváry wiedziała co prawda o tym ,że jej chłopakowi nie podobało się to iż ona czytała rzeczony gatunek mangi. Nigdy jednak nie przypuszczała ,że ten ośmieli się je perfidnie ukraść i schować! Oj zapłaci jej za to jak tylko wróci. Przecież końcu była uczciwa, w swojej kolekcji nie miała ani jednego hentai. Nie miał prawa ich chować!
Głęboko na samym dnie Ela znalazła małą, pożółkłą książkę w skórzanej oprawie. Wyglądała na bardzo starą. Zaciekawiona dziewczyna nie pamiętała już o bólu ani o zaginionych yaowcach. Otworzyła stronę tytułową i jej oczom ukazał się napis „Własność Feliksa Łukasiewicza”.
Węgry nie była głupia, wiedziała ,że to co znalazła to pamiętnik.
Nie byle jaki ale pamiętnik Feliksa. Książka w której spisał swoje najbardziej osobiste myśli. Przez moment Ela biła się z myślami. Część niej mówiła by odłożyć książkę na miejsce i udawać ,że nic się nie stało. Większa jednak była ciekawość. Wiedziała iż z Polską rozumie się bez słów ale teraz miała możliwość autentycznego zajrzenia do jego myśli. Po dłuższej chwili namysłu postanowiła otworzyć jedną stronę a potem odłożyć dziennik na miejsce. Przerzuciła kartkę i jej oczom ukazał się pierwszy wpis:

„Rok Pański: 966
Po pierwsze, to jest dziennik a nie pamiętnik. Pamiętniki piszą baby takie jak moje kuzynki Katyusha i Natasha z Rusi Kijowskiej. A ja ? Ja dzisiaj miałem swoje postrzyżyny, stałem się mężczyzną! Jednak nie to jest największą zmianą. Kto by pomyślał ,że z przyjęciem chrztu tyle się zmieni ? Nowa wiara, obyczaje i co najgorsze – szkoła. Jako ,że stałem się krajem chrześcijańskim każą mi się uczyć jakiejś łaciny, pisania, czytania. Mówią ,że tak trzeba, że jako kraj to moim obowiązkiem jest godna reprezentacja na tle Europy. Swoją droga to nie sprawiedliwe ! Ani Iwan ani Natasha ani Katyusha nie muszą chodzić do szkoły ! Ale oni są poganami to się nie liczy. Tak przynajmniej mówi mi mój szef. Postanowiłem zacząć pisać ten dziennik tylko dlatego by poćwiczyć „umiejętność pisania”. To nawet nie był mój pomysł tylko Czech. Tylko dziewczyna mogła wpaść na coś tak głupiego. Ale rodziny się nie wybiera – tak zawsze mówiła mama kiedy pytaliśmy ją o jej siostry, albo kiedy się kłóciliśmy. Albo kiedy pytaliśmy dlaczego nasi kuzyni to imbecyle.
… bo to są imbecyle.”
Ela przez jakiś czas po przeczytaniu wpatrywała się w kartkę z głupawym wyrazem twarzy. Sama nie wiedziała czy bardziej chce jej się śmiać czy płakać nad tym co widzi. Nie było wątpliwości iż Feliks kiedy to napisał nie miał fizycznie i mentalnie więcej jak siedem lat. Oczywistym więc było to ,że w początkach swojej państwowości będzie skarżył się na błahostki. Swoją drogą, kto by pomyślał ,że dzieciak może być tak zawistny jeśli idzie o swoich krewniaków. Wygląda na to iż ten już od dziecka lubił narzekać. Zaintrygowana chciała przeczytać co miał w głowie kiedy był już nieco starszy. Przerzuciła więc kilka kartek gdy jej oczy zatrzymały się na dacie którą ona sama dosyć dobrze pamiętała.

„Rok Pański: 1108
Może nie wszyscy dookoła to kompletni idioci. Dzisiaj nawet udało mi się zaprzyjaźnić z tą mówiącą dziwnym językiem dziewczynką co mieszka obok mnie. Jest całkiem fajna, nawet jeśli jest dziewczyną. Nic tak nie cementuje przyjaźni jak wspólne spuszczenie lania Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu Narodu Niemieckiego. Gość ma chyba kompleks z powodu wzrostu stąd chyba to imię. Strasznie wieśniackie tak poza konkursem. Nie mniej jednak pomyśli dwa razy zanim zechce wyruszyć na te tereny jeszcze raz. Wracając do Księstwa Węgier to trzymałem ją nawet za rękę kiedy pomagałem jej wstać po bitwie i nawet nie było to takie złe. W sumie to jest ona moim tak jakby bratem. Bratem bo siostry są strasznie głupie. Wiem coś o tym bo mam aż dwie. Ale mój brat to już może być, co prawda jest jeszcze malutkim dzieckiem ale tak długo jak nie zabiera mi terytorium tak długo mi nie przeszkadza.”
Węgry uśmiechnęła się lekko na wpis około 11 letniego Polski. Bez wątpienia ani Czechy ani Morawy nie miały z nim dobrej relacji. Słowacja natomiast był za mały by wpłynąć jakoś na opinię Feliksa o braciach. Pamiętała jak po bitwie obiecała mu ,że już zawsze będą przyjaciółmi. Postanowienie o wyciągnięcie go z jego skorupy i przełamaniu nieśmiałości były stanowczo jedną z lepszych decyzji w jej życiu. Nasza bohaterka namyśliła się by czytać dalej. Parę stronic później inny wpis przykuł jej uwagę.
Rozdział pierwszy - moim zdaniem gorszy od prologu. Na pewno masa błędów wszelkiej maści ale już trudno.

Próbowałam w miarę pomyśleć co mógłby napisać dzieciak i chyba poległam ;W;
Pomocy xD.
© 2015 - 2024 PepeBezFetory
Comments26
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Tineviel's avatar
"- Jeśli Feliks w sekrecie przegląda świerszczyki to przez miesiąc śpi na wycieraczce, guzik mnie obchodzi ,że to jego dom ! – warknęła lekko podenerwowana Eliza."

Skisłam jak ogórki XDX

"
Po pierwsze, to jest dziennik a nie pamiętnik.[...]"
Też czytałaś "Dziennik cwaniaczka", prawda? xD Taki sam wstęp :D